15-11-2019 eKurier | Kurier Plus
Były sukcesy, były i porażki

Albo amerykańskie recepty, albo rosyjska strefa wpływów

Albo amerykańskie recepty, albo rosyjska strefa wpływów
Fot. Ryszard PAKIESER

Z prof. Antonim DUDKIEM, historykiem i politologiem, autorem książki „Od Mazowieckiego do Suchockiej. Pierwsze rządy wolnej Polski", rozmawia Alan SASINOWSKI

- Po co pisać książkę o pierwszych czterech rządach III Rzeczpospolitej, skoro każdy, kto interesuje się polityką, ma o nich wyrobione zdanie?

- W Polsce jednym z efektów polaryzacji jest łatwość ferowania radykalnych ocen historycznych. Albo jest opinia, wiążąca się dziś z obozem rządzącym, że to były złe rządy, które wszystko zniszczyły (z wyjątkiem rządu Jana Olszewskiego, prawdziwego patrioty pokonanego przez siły zła), albo jest opinia przeważająca wśród przeciwników PiS-u, że to wszystko były znakomite rządy z samymi sukcesami na koncie, oczywiście poza gabinetem Olszewskiego, oszalałego lustratora, który chciał wywrócić transformację do góry nogami, ale na szczęście mu się nie udało. Czyli albo pasmo klęsk, albo pasmo sukcesów. A ja chcę pokazać, że były i sukcesy, i porażki. Mam tę przewagę, że mój tekst jest dobrze udokumentowany, oparty na szerokim materiale źródłowym.

- Co w początkach III RP jest najbardziej zmitologizowane?

- Rząd Jana Olszewskiego. Jest przedstawiany jako rząd, który chciał zasadniczo odwrócić kierunek transformacji. To się opiera na paru wypowiedziach publicznych Olszewskiego i operacji lustracyjnej. Tymczasem w miażdżącej większości spraw był to rząd kontynuacji. Symbolem tego są dwie kwestie. Pierwsza: kontynuacja prywatyzacji i sprzedaż Fiatowi zakładów w Tychach. Kontynuowane były też w tym czasie przygotowania do największego moim zdaniem skandalu prywatyzacyjnego, czyli Programu Powszechnej Prywatyzacji. Cytuję w książce wypowiedzi Olszewskiego na posiedzeniu rządu, z których wynika, że był zdeklarowanym zwolennikiem tego projektu. Tymczasem była to idea utopijna, a brnięcie w nią okazało się najgorszą ścieżką prywatyzacji. Druga sprawa: w polityce zagranicznej kontynuowano kurs proamerykański. To Jan Krzysztof Bielecki, a nie Olszewski, jako pierwszy powiedział, że Polska chce do NATO. Jedyne co odróżnia Olszewskiego, poza warstwą retorycznego antykomunizmu, to podjęcie operacji lustracyjnej. Ale znowu - zainicjował ją nie rząd, a poseł Janusz Korwin-Mikke. Operacja lustracyjna przeprowadzona została jednak w taki sposób, że skompromitowała ideę lustracji i skonsolidowała jej przeciwników.

- To skąd przekonanie, że była to jednak inna ekipa od poprzedników i następców?

- Sukces Olszewskiego to traktat polsko-rosyjski. Był ostry konflikt między

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 15-11-2019