15-11-2019 eKurier | Kurier Plus
Zdolności manualne, kreatywność, wyobraźnia, dokładność i...
Spokój na wagę złota
Ze złotnikiem Waldemarem GEBLEWICZEM rozmawia Jarosław BZOWY
- Od lat prowadzi pan pracownię złotniczą w Nowogardzie. Czy coś się w tym czasie zmieniło?
- 19 lat pracuję w swojej własnej pracowni i cały czas mam do czynienia z wymagającymi klientami. Trudno się dziwić, biżuteria ma być wyjątkowa dla właściciela i często stanowi wartość sentymentalną. Praca ręczna, jak i ta za pomocą maszyn, które posiadam, musi być wciąż na jak najwyższym poziomie. Staram się sprostać potrzebom swoich klientów, często tych samych od lat.
- Kto częściej do pana zagląda, mężczyźni czy kobiety?
- Z całą pewnością najliczniejsze grono moich klientów stanowi płeć piękna, niemniej jednak często bywają też mężczyźni, którzy chcą zrobić prezent swoim bliskim kobietom. Okazji do zakupu biżuterii jest wiele, mogą to być zaręczyny, chrzciny, komunia, urodziny… Biżuteria stanowi doskonały prezent i sprawia wiele radości każdemu. Mężczyźni, może nie tak licznie jak kobiety, ale też zaopatrują się w biżuterię i wcale nie są mniej wymagający od kobiet. W mojej pracowni oferuję oprócz gotowych wyrobów, także naprawę uszkodzonej biżuterii ze złota i srebra, przerobienie i dopasowanie produktu do indywidualnych potrzeb klienta oraz grawerowanie tekstów zleconych przez zamawiającego, na naszych i powierzonych wyrobach.
- Dlaczego wybrał pan ten zawód?
- Nie od razu pomyślałem, że mógłbym być złotnikiem, ponieważ nie do końca wiedziałem, na czym ta praca polega. Ostatecznie wybór mojego zawodu zawdzięczam przede wszystkim moim rodzicom, którzy w momencie podejmowania decyzji podsuwali mi różne pomysły. Między innymi razem z
...Pozostało jeszcze 80% treści
Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 15-11-2019