Branża musi wiedzieć, na czym stoi

Rozmowa z Michałem Faligowskim, właścicielem firmy Hotele i Turystyka

- Proszę opowiedzieć naszym Czytelnikom, czym się pan zajmuje.

- Jestem przedsiębiorcą turystycznym. W branży działam od 25 lat. Rozpoczynałem od szkoły hotelarskiej i pracy w hotelu Amber Baltic w Międzyzdrojach. Później związany byłem z różnymi biurami podróży i nabyłem uprawnienia przewodnika. Jestem członkiem klubu RDA, największego na świecie stowarzyszenia zrzeszającego podmioty turystyki autokarowej. Zresztą, gdyby nie sytuacja związana z epidemią, kilka dni temu uczestniczyłbym w wielkich targach branży w Niemczech. Od 2006 roku jestem właścicielem biura podróży, które zajmuje się obsługą grup turystycznych na wyspach Uznam i Wolin oraz w Kołobrzegu. Oferujemy pakiety konferencyjne, integracyjne, „zielone szkoły", kuracyjne, wypoczynkowe, transport. Pakiety przygotowujemy na rynek niemiecki, ale rozwijamy się także na rynek austriacki, a w planach mamy także wejście na rynek chiński. Wszystko wynika z prostej kalkulacji. Będący pod ręką Berlin to 3,5 miliona ludzi, a rynek chiński to pół miliarda ludzi. Skandynawia to mniejsza populacja i znacznie trudniej jest z powodzeniem działać na tym rynku. Słowem: chodzi o liczby.

- Czyli można powiedzieć, że dzięki pana firmie do Świnoujścia co roku trafia