28-08-2020 eKurier | Kurier Plus
Kościół wobec szczecińskiego Sierpnia ’80
Zbigniew STANUCH
Jeszcze zanim doszło do wybuchu strajków w 1980 r., hierarchowie Kościoła katolickiego w trakcie swoich wystąpień zwracali uwagę na trudną sytuację gospodarczą Polski, która negatywnie wpływała na społeczeństwo. Ich słowa nie znalazły jednak uznania w oczach ówczesnych władz.
Prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński pierwszy raz odniósł się do sierpniowych strajków podczas uroczystości w Wambierzycach. Powiedział wówczas, że „świat robotniczy podejmuje starania o należne Narodowi prawa społeczne, moralne, ekonomiczne". Dla niego wybuch strajków nie był zaskoczeniem, niemniej jednak obawiał się, że dalsza eskalacja społecznego protestu może doprowadzić do rozlewu krwi i interwencji sowieckiej. W związku z tym wygłosił, 26 sierpnia 1980 r., kazanie na Jasnej Górze, w którym wezwał do odpowiedzialności za losy Ojczyzny. To co wówczas powiedział, rozczarowało strajkujących. Liczyli na jednoznaczne poparcie postulatów i opowiedzenie się po stronie protestujących. Władze PRL zmanipulowały wystąpienie prymasa, uwypuklając w transmisji radiowej i telewizyjnej tylko te fragmenty, które były dla nich korzystne. Kardynał dużą wagę przywiązywał do zachowania spokoju. Niezależnie od ludzkich ocen zależało mu na pokojowym rozwiązywaniu konfliktów. Wystarczy wspomnieć dystans, z jakim zarówno On, jak i cały Episkopat Polski odniósł się do zamieszek na Wybrzeżu w Grudniu 1970 r. W Sierpniu 1980 r., było podobnie. Prymas Polski nie chciał dopuścić do tego, aby doszło do rozlewu krwi. Stąd brały się jego apele o zachowanie rozwagi. Swój pogląd w tej kwestii zaprezentował podczas posiedzenia
...Pozostało jeszcze 80% treści
Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 28-08-2020