30-10-2020 eKurier | Kurier Plus
Człowiek z wyrokami „eksmituje”, a Temida tego nie widzi
„Mecenas” K. chce sprzedać dworek w Bienicach?
Mirosław KWIATKOWSKI
Czy człowiek z przeszłością, ścigany przez sądy, komorników i wierzycieli, sprzeda zabytkowy dworek w Bienicach koło Nowogardu? Czy uda mu się eksmitować z mieszkań zameldowanych tam ludzi?
Zakaz fotografowania?
„Każdorazowe wejście na teren nieruchomości należącej do Dworek Bienice Sp.zo.o. wymaga zgody zarządu, po wcześniejszym zgłoszeniu. Każda próba wtargnięcia na teren należący do Spółki Dworek Bienice będzie powodowała negatywne konsekwencje prawne" - ostrzegła mnie w e-mailu na początku czerwca br. Sylwia Stefańska., prezes spółki (nazwisko jawne i dostępne w aktach spółki w Krajowym Rejestrze Sądowym). Było to jednak po tym jak fotki wykonałem.
Nie mogę natomiast podać pełnego brzmienia danych jej partnera życiowego i wspólnika Mariusza K. (w KRS jest na jego temat sporo, łącznie ze wszystkimi wyrokami sądowymi), gdyż ten ma bogatą kartotekę wyroków i zapewne w trosce o naruszenie jego dobrego imienia pozwie mnie do sądu, a ten przydzieli mu adwokata z urzędu i zwolni z kosztów sądowych - co już z tym panem przerabiałem.
K. chciał być prokurentem spółki Dworek Bienice, ale sąd 29 listopada 2019 r. stwierdził, że człowiek z taką przeszłością nie może tego stanowiska piastować. Ba, niedawno Sąd Najwyższy w wyroku kasacyjnym zasądził mu kolejny wyrok 10 miesięcy do odsiadki (w zawieszeniu na cztery lata) za przestępstwa gospodarcze.
Wielu określa Mariusza K. mianem „mecenasa", a pikanterii sprawie dodaje to, że nawet szczeciński sąd w jednym z ostatnich pism tak go tytułuje (sic!).
Polger skasował i znikł
Przypomnę, że o K. piszę od wielu lat. Dał się poznać wielu mieszkańcom Szczecina jako pełnomocnik i prokurent spółek, jak chociażby Polger czy też Perfekt Dom, które założył w latach 90. ub. wieku Jerzy Kobylański. Jest to były szczeciński radny. Pobrał od ludzi pieniądze na budowę mieszkań (m.in. osiedla na Warszewie) i inwestycji nie dokończył. Domów nie zbudował, pieniędzy oszukanym ludziom nie oddał, a przekazał spółki we władanie wspomnianemu „mecenasowi", który został m.in. ich prokurentem i zaczął domagać się od ludzi zapłacenia za coś, czego od Kobylańskiego nie otrzymali. Tyle tylko że ludzie podpisali tzw. cyrograf - akt notarialny, w którym były tzw. trzy siódemki, czyli artykuł 777 paragraf 4 Kodeksu postępowania cywilnego, który brzmi: „Tytułem egzekucyjnym jest akt notarialny, w którym dłużnik poddał się egzekucji i który obejmuje obowiązek zapłaty sumy pieniężnej (…) gdy termin zapłaty,
...Pozostało jeszcze 80% treści
Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 30-10-2020