18-12-2020 eKurier | Kurier Plus
Branża gastronomiczna znad Miedwia z nadzieją czeka na kolejny sezon

Dużo nie stracili, ale zyskali niewiele

Dużo nie stracili, ale zyskali niewiele
Urszula Saran, właścicielka kawiarni „Makówka”, jest w miarę zadowolona z minionego sezonu. – Uratowała nas ładna pogoda – mówi. Fot. Wioletta MORDASIEWICZ

Wioletta MORDASIEWICZ

Przedsiębiorcy znad Miedwia kończą zabezpieczać swoje biznesy. Zamykają lokale i budki gastronomiczne, spuszczają rolety antywłamaniowe, zakładają kłódki i łańcuchy. I liczą straty.

Plaża nad jeziorem Miedwie opustoszała na dobre. Tylko nieliczni spacerowicze przechadzają się jeszcze alejkami i promenadą. Ciekawscy przychodzą oglądać remontowane właśnie molo, szykowane do kolejnego sezonu. Jaki będzie? To pytanie zadają sobie przede wszystkim przedsiębiorcy, którzy przez pandemię nie zarobili tyle co zazwyczaj. Podsumowują straty, zastanawiając się, czy starczy im pieniędzy na utrzymanie do kolejnego sezonu. Wielu, po zamknięciu biznesu nad Miedwiem, by przetrwać, próbuje realizować nowe pomysły na zarabianie.

- Zdołałam wyciągnąć zaledwie 10 procent tego co w czasie sezonu rok temu - mówi Lilia Tokarska

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 18-12-2020