04-06-2021 eKurier | Kurier Plus
Przepisy drogowe mają 100 lat


Można było „na fleku”, byle nie za szybko

Można było „na fleku”, byle nie za szybko
Na przydrożnym słupku jeszcze widać cień litery N – kalki francuskiego oznaczenia drogi krajowej. Fot. Cezary MARTYNIUK

Cezary MARTYNIUK

Równo sto lat temu wszedł w życie pierwszy w Europie kodeks drogowy, regulujący (choć tylko w pewnym stopniu) zasady poruszania się po drogach publicznych. „Code de la route" powstał oczywiście we Francji. Był wzorem dla regulacji wprowadzonych w 1922 roku w Polsce.

Kodeks porządkował przepisy, które jeszcze przed I wojną światową wprowadzano we Francji na poziomie lokalnym i na ograniczonych terytoriach, lecz wprowadzał też nowe uregulowania. Większość regulacji obowiązuje do dzisiaj, ale są też w nim przepisy kuriozalne z punktu widzenia kierowcy z XXI wieku. Pamiętajmy jednak, że w 1921 roku jedynie 17 procent pojazdów na francuskich drogach stanowiły samochody. Aż 48 procent użytkowników dróg to były pojazdy zaprzęgowe, a 35 procent - rowerzyści.

Po prawej, a nawet środkiem

Kodeks ustalał przede wszystkim obowiązującą do dzisiaj zasadę ruchu prawostronnego, z obowiązkiem wyprzedzania po lewej stronie. Początkowo projekt kodeksu zakładał przyjęcie ruchu lewostronnego, na wzór brytyjski. Uznano jednak, że skoro w Europie kontynentalnej zaczyna dominować reguła prawej strony, to nie ma co jechać pod prąd. Co ciekawe, uczyniono wyjątek dla pojazdów konnych, które mogły się poruszać środkiem jezdni (ta zasada obowiązywała do roku 1933); chodziło o to, żeby załadowane wozy konne nie traciły stabilności na wyboistych poboczach. Kodeks nie wprowadzał ograniczeń prędkości pojazdów, zobowiązując jedynie kierowców do

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 04-06-2021



Image
Od stu lat naśladujemy Francuzów, m.in. budując ronda zamiast skrzyżowań ze światłami. Fot. Cezary MARTYNIUK
Image
Pierwsze znaki: Pierwsze polskie znaki drogowe były dokładną kopią ówczesnych znaków. Fot. Cezary MARTYNIUK