06-08-2021 eKurier | Kurier Plus
Helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w akcji
Lekarz z załogą z nieba
Z Wojciechem WŁODARCZYKIEM, lek. LPR, chirurgiem, a także lekarzem rodzinnym Przychodni Przyszpitalnej w Nowogardzie, rozmawia Jarosław BZOWY
- Panie doktorze, kiedy należy wezwać śmigłowiec LPR do pacjenta i jak to się odbywa w praktyce?
- Zacznę od tego, że śmigłowce LPR są w dyspozycji tylko Dyspozytora Krajowego LPR w Warszawie oraz dyspozytorów medycznych regionalnych baz pogotowia ratunkowego. Na podstawie zgłoszenia o zdarzeniu dyspozytorzy medyczni decydują o konieczności wysłania do danego zdarzenia śmigłowca LPR.
- Do jakiego rodzaju zdarzeń najczęściej lata pan z załogą?
- Najczęściej są to: wypadki drogowe, wypadki w pracy oraz ciężkie zachorowania - zawały serca i udary, zatory, alergie, nagłe zatrzymania krążenia oraz pilne transporty międzyszpitalne.
- Przylot śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego to sytuacja, która większości z nas kojarzy się z poważnym wypadkiem drogowym czy nagłym zachorowaniem. Ile misji dziennie wykonuje (przeciętnie) załoga LPR w województwie zachodniopomorskim?
- Ogólnie, wszystkie bazy LPR najczęściej wypełniają misje 2, 3, 4 razy na dobę. Bywa tak, że niekiedy w czasie jednego dyżuru nie ma lotów, ale bywa tak, że misji jest 5, 6 i więcej na jeden dyżur.
- Od ilu lat pracuje pan w LPR, czy to był czas, nie waham się spytać, rewolucji w ratownictwie lotniczym?
- Jestem lekarzem LPR od 2004 roku, czyli już 17 lat i zawsze z dumą podkreślam rolę, jaką spełnia LPR na terenie
...Pozostało jeszcze 80% treści
Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 06-08-2021