03-12-2021 eKurier | Szczecin/Region
Rozmowy o napoleońskim Szczecinie (odc. 7)
O czasach, gdy szczecińskie kościoły nie były świątyniami
Z Marianem KALEMBĄ, wiceprezesem Stowarzyszenia Alliance Française w Szczecinie, rozmawia Roman CIEPLIŃSKI
- Zgodnie z tradycją już w ten poniedziałek Święty Mikołaj będzie rozdawał upominki. A jaką opowieść dostaną tym razem w prezencie nasi Czytelnicy?
- Skoro to Święty Mikołaj miałby mieć wpływ na temat dzisiejszej rozmowy, należałoby przypomnieć, jak to się stało, że zbudowany w średniowiecznym Szczecinie kościół, którego patronem był biskup starożytnej Myry, nie przetrwał do dzisiejszych czasów.
- O zabytkowych szczecińskich kościołach napisano już sporo. Pisała prasa codzienna (w tym „Kurier"), ukazywały się także publikacje książkowe. Czy możemy zaprezentować naszym Czytelnikom jakieś nieznane fakty?
- Dobrze, że wspomniał pan o tych publikacjach. W części z nich przy omawianiu historii poszczególnych kościołów pojawiają się wzmianki, że w czasach napoleońskiej okupacji Szczecina zmieniono świątynie w magazyny. Chociaż w historii Europy mamy wiele przykładów wciągania budowli sakralnych w tryby machiny wojennej przez wszystkie armie, to w przypadku naszego miasta tylko napoleońscy wiarusi wymieniani są w tym kontekście.
- Najczęściej pisze się wtedy o Francuzach jako sprawcach spalenia w grudniu 1811 r. szczecińskiego kościoła św. Mikołaja.
- Rzeczywiście często się tak pisze. Pożar w wojskowym magazynie ulokowanym w tym kościele wybuchł prawdopodobnie na skutek samozapłonu siana składowanego w zbyt wysokich stertach. W czasie prowadzonego śledztwa wysuwano też podejrzenie celowego podpalenia, ale nie zostało to potwierdzone. Zniszczeniu uległa zarówno zabytkowa świątynia, jak i strategiczny, trudny do odtworzenia zimą, zapas „paliwa". Strata była dotkliwa nie tylko dla mieszkańców miasta. Pamiętajmy, że brak paszy dla koni drastycznie ograniczał mobilność oddziałów kawalerii, artylerii czy służb kwatermistrzowskich.
- Pruscy historycy podkreślają, że do czasu wkroczenia Francuzów do Szczecina funkcjonowało w mieście 6 kościołów, a potem już tylko w dwóch mogły odbywać się nabożeństwa. Czy brak poszanowania świątyń słusznie wiązany jest z porewolucyjną laicyzacją armii napoleońskiej?
- Napotkałem taką opinię w jednej z publikacji. Myślę jednak, że proces laicyzacji części społeczeństwa francuskiego (w tym także armii napoleońskiej) w pierwszych latach XIX wieku zmierzał do uznawania religii za sprawę prywatną każdego obywatela oraz doprowadził do funkcjonowania struktur państwa w sposób
...Pozostało jeszcze 80% treści
Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 03-12-2021