06-05-2022 eKurier | Kurier Plus
Pisarz: „Jestem masowym mordercą”
Odtworzył przedwojenny Szczecin

Z pisarzem, autorem powieści kryminalnych Ryszardem ĆWIRLEJEM rozmawia Monika GAPIŃSKA
- Na niedawnych targach książki w Poznaniu zdradził pan, że w najnowszej książce z serii o Antonim Fischerze jeden z bohaterów pojedzie do Szczecina. Wreszcie moje miasto znajdzie się w pana powieści!
- Rzeczywiście, wysłałem kilka osób, które współpracują z komisarzem Fischerem, do Stettina z bardzo delikatną misją. Mają bowiem odnaleźć dokumenty istotne dla polskiego wywiadu. Czy to im się uda, czytelnicy dowiedzą się w czerwcu, bo wtedy się ukaże powieść zatytułowana „Śmierci ulotny woal". Akcja tej książki, tak jak większości moich opowieści, rozgrywa się w Poznaniu, ale wycieczkę do Stettina wymyśliłem, by odtworzyć choć fragment przedwojennego miasta. Na pomysł wpadłem po mojej pierwszej wizycie w Szczecinie. Przyjechałem tam pociągiem, a kiedy wyszedłem z dworca głównego i stanąłem na ulicy, przede mną rozciągała się połać rzeki. Najpierw myślałem, że wyszedłem bocznym wyjściem, bo przyzwyczajony byłem do takich dworców jak w Warszawie, Wrocławiu czy Katowicach. Jak już się okazało, że jednak wyszedłem głównym wyjściem, zacząłem się zastanawiać, jak tu wyglądało przed wojną. Znalazłem zatem widokówki Stettina, z tętniącym życiem dworcem, z pięknym mostem dworcowym ozdobionym wieżami, z mechanizmem podnoszącym ten most zwodzony, z licznymi statkami pływającymi po Odrze, z dzielnicą rozciągającą się po drugiej stronie rzeki i z nabrzeżem, gdzie cumowało mnóstwo barek i statków. Ten kontrast, jaki był między tymi pocztówkami a tym, co teraz zobaczyłem w Szczecinie, tak mnie uderzył, że postanowiłem odtworzyć dawne miasto w książce. Niestety, wszystkie miasta, w których toczyły się walki wojenne, zostały straszliwie okaleczone. Warto zatem odbudowywać je choć na kartach książek.
- W ubiegłym miesiącu ukazała się pana powieść z innej serii, współczesnej - z policjantką Anetą Nowak, zatytułowana „Naga prawda". Kiedy rozpoczynał pan ten cykl, chyba do głowy panu nie przyszło, że przyjdzie pandemia, której początki znalazły się w najnowszej książce. No i wyszło, że znów napisał pan kryminał historyczny…
- Tworząc tę serię, postanowiłem, że akcja kolejnych tomów będzie rozgrywała się chronologicznie. Nie chciałem
...Pozostało jeszcze 80% treści
Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 06-05-2022

