Kołobrzeska afera zatacza coraz szersze kręgi

Afera łapówkarska, nosząca już przydomek kołobrzeskiej, zatacza coraz szersze kręgi. Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w tym tygodniu kolejną osobę. W sumie w ręce funkcjonariuszy wpadło już pięciu mężczyzn. Usłyszeli zarzuty korupcji. Wszyscy na wniosek prowadzącej sprawę szczecińskiej Prokuratury Regionalnej osadzeni zostali przez Sąd Okręgowy w Szczecinie w areszcie.

Wśród aresztowanych są zarówno przedstawiciele świata biznesu, jak i wysocy rangą samorządowcy. Jak wieść niesie, na tym się nie skończy. CBA w każdej chwili może zapukać do drzwi innych osób, które miały swój udział w procesie decyzyjnym. Przypomnijmy, że chodzi o wielką inwestycję realizowaną przez wrocławskie Przedsiębiorstwo Produkcji Farmaceutycznej Hasco-Lek SA na terenie Dźwirzyna. Mowa o budowie potężnego, 35-metrowej wysokości hotelu oraz ciepłowni geotermalnej w sercu miejscowości.

Aby inwestycja mogła się rozpocząć, potrzebna była zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co też ku uciesze Hasco-Lek się stało. Gdyby nie to firmie przepadłoby 26,2 mln zł dofinansowania, jakie na zadanie pozyskała z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zdaniem śledczych sprawę zmiany zapisów panu zagospodarowania przestrzennego Dźwirzyna załatwiono dzięki łapówce, którą miał odebrać we Wrocławiu z rąk jednego z dyrektorów przedsiębiorstwa wójt gminy Kołobrzeg Włodzimierz Popiołek. Chodzi o niebagatelną kwotę 300 tys. zł. W połowie września w specjalnie wydanym komunikacie CBA poinformowało, że samorządowiec został zatrzymany tuż po otrzymaniu pieniędzy. Wraz z nim „zgarnięto" jednego z dyrektorów Hasco-Lek. To on miał wręczyć pieniądze wójtowi. Akcja