Wojna i metafory

Inter arma silent Musae… Podczas wojny milczą Muzy. Tak przynajmniej głosi stara łacińska maksyma, którą w powszechny obieg kultury wprowadził Cyceron. Ale słynny rzymski orator i prawnik, żyjący w pierwszym wieku przed naszą erą, nie do końca chyba miał rację. Gdyby miał ją całkowicie, Muzy nie odezwałyby się pewnie ani w jego czasach, ani wcześniej, ani też przez wszystkie następne wieki.

Zważywszy choćby na fakt, że - jak we wstępie do pokonkursowego almanachu tegorocznej Szczecińskiej Wiosny Poetyckiej pisze, powołując się na źródła, Leszek Dembek - w ciągu 5,5 tysiąca lat naszej cywilizacji, od jej zarania do czasu II wojny światowej, doszło do 14 513 wojen. A i po 1945 r. - cytuje dalej źródła prezes szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich, redaktor tegoż almanachu, skądinąd doświadczony zawodowy żołnierz, oficer - okresy pokoju na świecie trwały najwyżej 2-3 tygodnie, niektórzy twierdzą nawet, że jedynie 2-4 dni.

Tymczasem przecież przez cały ten czas, wojenny nieustannie, Muzy bynajmniej nie milkły. Oczywiście, tam gdzie wojny się toczyły sztuka, a i jakiekolwiek przejawy wyższej kultury ustępowały pod naporem militarnej rzeczywistości, lecz i w tym przypadku przecież nie zawsze i nie wszędzie. Wiemy o tym choćby z naszej własnej, polskiej historii. Która - bywało - wprost przeciwnie, właśnie w porze „inter arma" owocowała najbujniej, czego wiele przykładów, choćby w poezji.

Almanach szczecińskiego ZLP, będący plonem VII Ogólnopolskiego Konkursu