Ruletka na przystanku

Szczecińskie tramwaje i autobusy kursują coraz rzadziej, a pasażerowie wciąż się skarżą. Na mniejszą liczbę połączeń, ale przede wszystkim na to, że wiele pojazdów w ogóle nie przyjeżdża. Ograniczenie kursów nie pomaga, podróż miejską komunikacją to coraz częściej istna loteria, niezależnie od rejonu miasta.

Skargi napływają z Gumieniec, prawobrzeża, północnych dzielnic i Polic. Każdego dnia pasażerowie wychodzą na planowy kurs i… stoją. Argumenty w stylu „proszę wyjść na wcześniejszy" ich nie przekonują, a w mediach społecznościowych każdego dnia toczy się ożywiona dyskusja na ten temat.

- Dlaczego każdego dnia mam ze swojego życia poświęcić pół godziny i wychodzić wcześniej z domu? - pyta jedna z Czytelniczek. - Kupuję bilet miesięczny, więc płacę i wymagam. Tymczasem miasto nie jest w stanie zapewnić usługi na odpowiednim poziomie.

- Wygląda to na swoistą „ruletkę" - przyjedzie i pojedzie czy nie pojedzie? Jest to bardzo niekomfortowa sytuacja dla pasażerów oczekujących na przewóz -