05-01-2023 eKurier | Kurier Plus
Śladami Trzech Króli…

Do Betlejem

Do Betlejem
Betlejem. Droga pielgrzymów do Groty Narodzenia Pańskiego Fot. Mirosław WINCONEK

Elżbieta BRUSKA

Próby „oświecania" ludzkości w kwestii świąt Bożego Narodzenia (i nie tylko), które należy wymazać z kalendarza, trwają od wieków. „Zgaście Gwiazdę Betlejemską, bo to mit! Królowie, żłóbek, pasterze też zmyślone!", wołają różni mędrcy, szczególnie liczni w internetowej przestrzeni. Betlejem jako miejsce urodzenia Jezusa też wymyślono, a poza tym jest to postać tylko historyczna, przekonują jedni, a inni powtarzają. Czy nie warto poświęcić trochę czasu, by dowiedzieć się, co mówią na ten temat specjaliści różnych dziedzin nauki? Nawet jeśli nie zgadzają się ze sobą. Mają oni dzisiaj do dyspozycji najnowsze technologie, więc mogą zaglądać w coraz głębszą przeszłość nieba i ziemi w poszukiwaniu odpowiedzi, także na pytanie, czym była gwiazda, która dwa tysiące lat temu zatrzymała się nad miasteczkiem Betlejem.

Jowisz nad Betlejem

„Ujrzeliśmy Jego gwiazdę na Wschodzie", cytuje ewangelista Mateusz trzech przybyszy z dalekich krain, których nazywa Mędrcami. Czy była to Wenus, meteor, kometa Halleya? Znawcy starożytnych języków tłumaczą, że użyte w Ewangelii greckie słowo może odnosić się do każdego rodzaju ciała niebieskiego. Nie wiadomo, jaki był aramejski wyraz, źródła podają, że w tym języku została spisana przez św. Mateusza. Oryginał zaginął i został grecki przekład, ale to i tak niczego nie komplikuje w wyjaśnianiu zjawisk poprzedzających nadejście Mesjasza zapowiadanego w starych proroctwach.

Gwiazdą Betlejemską nie była kometa Halleya, bo pojawiła się przed narodzeniem Jezusa, twierdzi dzisiaj wielu badaczy. Ani Wenus, bo świeci bardzo często, ani tak zwana supernowa, której wybuch wyliczono na rok 185. Naukowcy analizują m.in. zjawiska na niebie, które zaczęły się w połowie sierpnia 3 roku przed naszą erą, gdy Wenus i Jowisz stanęły blisko siebie, a potem powtórzyły to jeszcze kilkakrotnie. Ale najbardziej zadziwiający spektakl, jak czytamy, rozegrał się 17 czerwca roku 2 p.n.e., gdy wydawało się, że obie te planety utworzyły wielką kulę. To wydarzenie było jednym tylko z szesnastomiesięcznego ciągu zjawisk, z których każdy dotyczył Jowisza zwanego gwiazdą królewską i z nią też oraz z różnymi scenami tego spektaklu możemy dzisiaj powiązać daty kalendarzowe, pisze dr. Frederick K. Balt, amerykański badacz, autor wydanej w ub. roku książki „Kiedy Biblia spotyka niebo". Kulminacją tego widowiska, podkreśla, było ustawienie się na tle gwiazd Jowisza i właśnie on świecił nad Betlejem.

Mędrcy byli astrologami

Do Betlejem zmierzało trzech Mędrców. „A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi (…)", zapisał św. Mateusz, co też jest negowane, bo - jak słyszymy - nie jest zgodne z ruchem ciał niebieskich na

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 05-01-2023



Image
„Morsowy” Orszak Trzech Króli. Szczecin, jezioro Głębokie Fot. Marek KLASA