23-01-2023 eKurier | Szczecin/Region
Tragedia na osiedlu Słonecznym, w pożarze zginęła kobieta

To było coś potwornego!

To było coś potwornego!
Fot. Ryszard PAKIESER

W wieżowcu na osiedlu Słonecznym w Szczecinie wybuchł pożar, w którym zginęła kobieta. Ponadto ucierpiało pięć osób. Wielu mieszkańców trzeba było ewakuować.

Tragedia wydarzyła się na ulicy Lnianej w nocy z soboty na niedzielę. Straż pożarna informuje, że zgłoszenie o wydarzeniu otrzymała o g. 1.15. Na miejsce pojechało aż 6 zastępów. W akcji uczestniczyło 26 ratowników, w tym 5 druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej ze Śmierdnicy.

- Płomienie były już poza obrębem mieszkania - opowiada asp. Przemysław Majer, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca oraz ewakuacji zagrożonych mieszkańców. Ewakuować trzeba było 37 osób. 5 osób się podtruło. Niestety, jedna osoba zmarła. Mieszkanie doszczętnie spłonęło. Nasze działania zakończyły się 20 minut przed 6 rano.

Zginęła właścicielka mieszkania mająca ok. 60 lat. Wśród osób, które ucierpiały, jest 16-letnie dziecko. Po ewakuowanych podstawiono dwa autobusy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. Według straży pożarnej, interwencja była utrudniona z powodu zaparkowanych pod wieżowcem samochodów.

- Trwa ustalanie przyczyn pożaru - dodaje asp. Przemysław Majer.

W niedzielę rano przed blokiem, w którym doszło do tragedii, zastaliśmy stertę nadpalonych rzeczy. Buty, doniczki, sczerniałe strony książek i czasopism…

Rozmawialiśmy też z mieszkańcami ulicy Lnianej. Byli zszokowani.

- Strasznie było - relacjonowała z balkonu kobieta, której mieszkanie znajduje się tuż obok lokum, które spłonęło. - To było coś potwornego, coś potwornego. Tego się nie da opowiedzieć. Ludzie krzyczeli: „Ratunku!". Było czarno, pełno sadzy, nie było nawet możliwości przejścia przez korytarz. Nie było czym oddychać. Pomyślałam: „To koniec, śmierć!". Ewakuowano mnie. Schowałam się w piwnicy. Podstawiono autobusy, ale one były daleko, bo nie było dojścia. Nie było nawet jak się ubrać. Straż, można powiedzieć, wyszarpała mnie z domu.

Dopiero w trakcie naszej rozmowy kobieta dowiedziała się, że jej sąsiadka nie żyje. Bardzo ją to poruszyło.

- Syn mnie obudził o g. 1.40 - powiedziała Justyna Piskunowicz. - Interwencja była utrudniona. Strażacy musieli rozciągać węże. Pan z pogotowia gazowego odłączał wszystko, latał jak szalony. Ogień był ogromny. Zadzwoniłam do mamy, która mieszka w klatce obok. Na szczęście nic się jej nie stało. Mieszkamy tu od 1983 roku. Pani, która nie żyje, też mieszkała tu od dawna.

Z relacji sąsiadów wynika, że zmarła kobieta była pielęgniarką. Miała pracować w szpitalu w Zdunowie.

- Obudziła mnie przejeżdżająca policja. Potem zobaczyłem straż pożarną - mówił Wojciech Śliwiński. - Podeszliśmy z rodzicami do okna. Czuć było spaleniznę. Widziałem, jak wyciągano ludzi z wieżowca. Strażacy nie mieli jak wjechać. Musieli manewrować - na wstecznym, do przodu, na wstecznym, do przodu - żeby ustawić się pod odpowiednim kątem. Zajmowało im to po pięć minut.

Inny sąsiad, pan Adam, napisał nam w e-mailu: „Około 1.00-1.30 w nocy poczułem dziwny zapach jakby zgaszonej świeczki, bardzo słabo wyczuwalny, ale że po południu kilka godzin wcześniej w pokoju miałem taką świeczkę, nie skojarzyłem, że ten zapach może być z pożaru na zewnątrz. Pojazdy stały około kilku godzin do 4 czy nawet 5, choć sam pożar ugaszono szybko, już około 2 w nocy".

Z miejsca zdarzenia wracaliśmy z taksówkarzem, który w nocy z soboty na niedzielę odbierał klienta z ulicy Lnianej. Mówił, że zapach spalenizny był tak intensywny, że odjeżdżając stamtąd, musiał pootwierać okna w samochodzie.

Mieszkańcy bloku przy Lnianej 14 pozbawieni zostali prądu i gazu. ©℗

Alan SASINOWSKI

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 23-01-2023



Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
W pożarze zginęła kobieta. Jej sąsiedzi są wstrząśnięci. Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Według straży pożarnej interwencja była utrudniona z powodu zaparkowanych pod wieżowcem samochodów. Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Tragedia wydarzyła się na ulicy Lnianej w nocy z soboty na niedzielę. Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Fot. Ryszard PAKIESER