17-03-2023 eKurier | Kurier Plus
Personel kontra dyrektor w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym w Rewalu

Wrze jak w kotle

Wrze jak w kotle
Podopiecznymi ośrodka w Rewalu są chłopcy pochodzący z dysfunkcyjnych rodzin. Są do niego kierowani przez sądy. Fot. MOW w Rewalu

Wioletta MORDASIEWICZ

Źle się dzieje w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym im. Janusza Korczaka w Rewalu. Na przestrzeni tylko dwu minionych lat miał aż czterech dyrektorów. Rada Pedagogiczna domaga się odwołania obecnej dyrektorki ze stanowiska.

Rada Pedagogiczna, składająca się zarówno z wychowawców internatu, jak i nauczycieli szkoły, które wchodzą w skład Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rewalu, żąda odwołania ze stanowiska obecnej dyrektorki Joanny Szczudło. Opowiedziała się za tym większość członków tej rady. Podczas tajnego głosowania 28 lutego br., w którym wzięło udział 17 osób, 15 z nich zagłosowało za odwołaniem, jedna się wstrzymała, a jedna była za odrzuceniem wniosku. Przegłosowany wniosek o odwołanie z długą listą nieprawidłowości, jakich ma się dopuszczać dyrektorka MOW, przesłano do Kuratorium Oświaty w Szczecinie i starosty gryfickiego.

Długa lista zarzutów

Rada Pedagogiczna we wniosku informuje o nieprawidłowościach, jakich ma się dopuszczać dyrektor MOW w Rewalu.

- Swoimi decyzjami działa na szkodę tej placówki - twierdzą przedstawiciele RP. - Już wcześniej były sygnały do organu prowadzącego, ale nie zostały podjęte wobec niej żadne działania. To, co robi pani dyrektor, jest ukierunkowane na likwidację placówki i tym samym utratę przez nas pracy.

Lista zarzutów wobec dyrektor Joanny Szczudło jest bardzo długa. Dyrektorka miała prowadzić zajęcia z osobami niepełnoprawnymi intelektualnie, choć nie miała do tego kwalifikacji. Pracownicy zarzucają jej manipulowanie informacjami od wychowanków, niekonsultowanie ich z kadrą, dyscyplinowanie ich w obecności podopiecznych. Jest przez personel nazywana likwidatorką, twierdzą, że dzwoniła do kuratorium, by wstrzymano skierowania do ośrodka. Personel twierdzi, że atrakcyjnie położony, ok. 30 metrów od morza, ośrodek szykowany jest do sprzedaży.

- Dyrektor ogłasza głośno niektórym pracownikom, że „są do zwolnienia" - informuje kadra ośrodka. - Obraża i znieważa ich poprzez pokazywanie obraźliwych gestów. Nie uznaje uprawnień wicedyrektora i innych pracowników. Do przeprowadzających kontrolę pracowników kuratorium powiedziała: „a teraz wypad z baru, bo ja tu będę zajęcia robić". Ingeruje w nieprzemyślany sposób w nasze zajęcia, nie przestrzega procedur i terminów, nie reagowała na przemocowe zachowania wychowanków o wysokiej pozycji w ośrodku, negowała ofiary, a nawet chroniła sprawców przemocy. Rozprężenie w przestrzeganiu regulaminu prowadzi do scysji, wymuszeń wychowanków wobec bezradnej kadry. Może to w konsekwencji prowadzić do buntu w ośrodku.

Rada Pedagogiczna informuje ponadto, że dyrektor nie realizuje zajęć zapisanych w Arkuszu Organizacyjnym, ale potem potwierdza ich realizację w dzienniku zajęć. Mówią też, że nie realizuje zadań z nadzoru pedagogicznego. Lista zarzutów zawiera aż 24 punkty, wśród nich jest informacja, że dyrektor miała pokazać jednej z pracownic środkowy palec czy taka, że zabrała do mieszkania produkty żywnościowe z kuchni i

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 17-03-2023



Image
Podopiecznymi ośrodka w Rewalu są chłopcy pochodzący z dysfunkcyjnych rodzin. Są do niego kierowani przez sądy. Fot. MOW w Rewalu
Image
Podopiecznymi ośrodka w Rewalu są chłopcy pochodzący z dysfunkcyjnych rodzin. Są do niego kierowani przez sądy. Fot. MOW w Rewalu
Image
Podopiecznymi ośrodka w Rewalu są chłopcy pochodzący z dysfunkcyjnych rodzin. Są do niego kierowani przez sądy. Fot. MOW w Rewalu
Image
Podopiecznymi ośrodka w Rewalu są chłopcy pochodzący z dysfunkcyjnych rodzin. Są do niego kierowani przez sądy. Fot. MOW w Rewalu