17-03-2023 eKurier | Kurier Plus
Pierwszy pojawił się w Szczecinie w drugiej połowie lat 60. ubiegłego wieku

Krótka historia wodolotów

Krótka historia wodolotów
Wodolot „Bosman Express” Fot. Ryszard PAKIESER

Wojciech SOBECKI

Część starszych mieszkańców Szczecina zapewne pamięta cumujące przy nabrzeżu na Wałach Chrobrego wodoloty. Szybkie jednostki unoszące się nad wodą (stąd nazwa wodolot) były wielką atrakcją, przewożąc w sezonie letnim turystów i mieszkańców ze Szczecina do Świnoujścia. Przez krótki czas wodolot kursował nawet na trasie Świnoujście - Ystad. Później rejsy zostały zawieszone, a podejmowane kilkakrotnie próby ich reaktywacji kończyły się niepowodzeniem.

Powodem rezygnacji z wodolotów były przede wszystkim zbyt wysokie koszty eksploatacji jednostek.

- W socjalistycznej rzeczywistości do biletów dopłacały zakłady pracy i wtedy to się jakoś finansowo spinało. Później było już tylko gorzej, bo nic się nikomu nie opłacało - powiedział mi jeden z byłych pracowników Żeglugi Szczecińskiej, która wiele lat temu była armatorem szczecińskich wodolotów.

Zablokowany przez Rosjan projekt „Zryw 1"

Mieliśmy nawet szansę na produkcję

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 17-03-2023



Image
Wodolot „Bosman Express” Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Wodolot „Bosman Express” Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Główną atrakcją wodolotów była możliwość rejsów z dużymi prędkościami. Fot. Ryszard PAKIESER
Image
Wodolot „Jadwiga”. Była to niewielka jednostka typu „Polesie”, ale po kilku próbach reaktywacji lotów ze Szczecina do Świnoujścia właściciel wodolotu wycofał się z projektu. Fot. Elżbieta KUBOWSKA
Image
Wodolot „Gryf”. Powodem rezygnacji z wodolotów były przede wszystkim zbyt wysokie koszty eksploatacji jednostek. Fot. Ryszard PAKIESER