26-05-2023 eKurier | Kurier Plus
Wygrane i medale nie były jedynym motorem napędowym

Zawsze wracałem do sportu

Zawsze wracałem do sportu
Fot. Julia PIEKARSKA

Z mistrzem świata w pływaniu stylem dowolnym Mateuszem SAWRYMOWICZEM o sporcie i sportowej emeryturze rozmawia Anna FLIS

- Zakończyłeś karierę sportową w 2016 roku. Co robi mistrz świata „na emeryturze"? Jaki jest teraz twój zawód?

- Od zakończenia kariery uczę całorocznie w szkole pływania. W zimie natomiast dodatkowo jestem instruktorem jazdy na nartach i snowboardzie, a w lecie jeszcze czasami uczę latać na kajcie. Pracowałem też w innych branżach, ale zawsze wracałem do sportu. Obecnie wyszedłem z nowym projektem półkolonii pod nazwą: „Sporty Miejskie - Półkolonie w Szczecinie". Jest to pomysł na wykorzystanie wakacji do aktywnego wypoczynku i spróbowania nowych, ciekawych sportów.

- Co wspominasz najlepiej i najgorzej z okresu, kiedy treningi były twoim całym życiem? Podróże? Rozłąkę z rodziną? A może zwycięskie momenty?

- Najgorzej wspominam oczywiście rozłąkę z rodziną i znajomymi oraz brak wolnego czasu dla siebie. Było go naprawdę mało, a jeśli już znalazła się chwila, to trzeba było przezwyciężyć duże zmęczenie. Oczywiście były też i dobre strony, takie jak właśnie podróże, które do tej pory są dla mnie chyba jedną z najlepszych rzeczy. Zobaczyłem mnóstwo miejsc, do których nie śniło mi się, że dotrę. To naprawdę otwiera oczy i poszerza horyzonty, ma duży wpływ

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 26-05-2023