15-09-2023 eKurier | Kurier Plus
Mieszkańcy protestują przeciwko sprzedaży miejskiej działki

W obronie „dzikiego lasu”

W obronie „dzikiego lasu”
„Dziki las" przy ul. Chorwackiej dla okolicznych mieszkańców Dąbia jest miejscem wytchnienia, z którym wiążą lata wspomnień, dziecięcych zabaw i przygód. Fot. archiwum prywatne

Arleta NALEWAJKO

Niektóre z drzew liczą po sto lat. Pnie kilku mają w obwodzie ponad 4 metry. Wiele sięga daleko powyżej kalenice okolicznych domów. Ten „dziki las" przy ul. Chorwackiej dla okolicznych mieszkańców jest miejscem wytchnienia, z którym wiążą lata wspomnień, dziecięcych zabaw i przygód. W urzędowych dokumentach to działka w Dąbiu przygotowywana na sprzedaż: nr 13/4 w obrębie 4025.

Pierwszy z szeregowców zasiedlonych przy ul. Macedońskiej należał do pani Elżbiety i jej męża. Swój segment wybudowali w 1987 r., a zajęli go wraz z trzema synami.

- Najstarszy z chłopców miał wówczas 8 lat, a najmłodszy zaledwie pół roku. Dla nich „dziki las" w Dąbiu jest krainą przygód dzieciństwa. Nie wyobrażam sobie, jak naszą rodzinę można by odrzeć z tych wspomnień - mówi Elżbieta (dane do wiadomości redakcji).

Zieleń do przeszłości?

Dziś już oboje są na emeryturze. Z okien domu mają widok właśnie na enklawę zieleni przy ul. Chorwackiej.

- To piękne miejsce, które zapewnia nam codzienny kontakt z naturą. Wszystkie te wschody i zachody słońca, zapach soczystej zieleni, ptasie trele, wiewiórki buszujące wśród drzew czy widok podchodzących pod płoty saren: nie do zastąpienia. To nasze wspólne - z okolicznymi mieszkańcami - dobro. Nie pozwolimy go zniszczyć - przekonuje p. Elżbieta.

Także Piotr Meller jest w grupie szczecinian, którzy najpierw budowali, a następnie - jeszcze w latach 80. ub. wieku - zasiedlili domy sąsiadujące z „dzikim lasem".

- Enklawa zieleni zajmuje spory teren: ponad 1,6 ha. Na części drzewa rosną od zawsze, o czym świadczą nie tylko ich strzeliste korony, ale również pnie mające w obwodzie po ponad 4 metry. Na części zostały posadzone przez niegdysiejszych działkowców lub dzierżawców. Gdy się wynieśli, próbowaliśmy odkupić od miasta choćby część terenu, aby na zawsze zachować nasz piękny

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 15-09-2023



Image
Mieszkańcom Dąbia zależy na enklawie zieleni. Fot. archiwum prywatne
Image
Mieszkańcom Dąbia zależy na enklawie zieleni. Fot. archiwum prywatne
Image
„Dziki las" przy ul. Chorwackiej dla okolicznych mieszkańców Dąbia jest miejscem wytchnienia, z którym wiążą lata wspomnień, dziecięcych zabaw i przygód. Dla urzędników szczecińskiego magistratu - kolejną gminną działką w przygotowaniu do sprzedaży. Fot. archiwum prywatne
Image
„Dziki las" przy ul. Chorwackiej dla okolicznych mieszkańców Dąbia jest miejscem wytchnienia, z którym wiążą lata wspomnień, dziecięcych zabaw i przygód. Fot. archiwum prywatne
Image
Basia (7 l.) i Piotruś (5 l.) chcą obronić „dziki las" przed zniszczeniem. Fot. archiwum prywatne
Image
Mieszkańcy o planach sprzedaży ich „dzikiego lasu" dowiedzieli się przez przypadek, ledwie kilka tygodni temu, gdy na pniach wiekowych drzew zauważyli ślady czerwonej farby. Fot. archiwum prywatne
Image
Fot. archiwum prywatne