04-02-2025 eKurier | Szczecin/Region
Znikają, rozpływają, uchylają

Nie ma świadków – nie ma sprawy?

Nie ma świadków – nie ma sprawy?
Fot. Arleta NALEWAJKO

Znikają, rozpływają, nie odbierają poczty - wszystko, byle uniknąć wezwania do stawienia się w prokuraturze lub sądzie. Mowa o świadkach, których zeznania są istotne - o ile nie kluczowe - dla wyjaśnienia okoliczności i przebiegu zdarzeń, jakie stały się przedmiotem postępowania przygotowawczego lub procesowego. Nie można ich poszukiwać, jak podejrzanych. Stąd ich złudne przekonanie o bezkarności.

Znikający świadkowie to spory problem dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Na każdym etapie postępowania - od prokuratorskiego po sądowe.

Nie do uchwycenia

- Wypływają na wydłużenie czasu postępowań - przyznaje prokurator Julia Szozda z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Aby wezwać świadka, trzeba mu wystawić wezwanie na dwa tygodnie przed planowanym terminem przesłuchania. Jeżeli nie odbierze z poczty wezwania, mija kolejny tydzień.

W polskim prawie nie ma możliwości wydania nakazu poszukiwania świadka. Prokuratorzy korzystają więc z innych możliwości dla ustalenia miejsca zamieszkania czy pobytu takich osób. Sięgają po dane nie tylko z magistratu, ale również np. z urzędów pracy, ośrodków pomocy rodzinie, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Narodowego Funduszu Zdrowia. Robią też tzw.

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 04-02-2025



Image
Fot. Arleta NALEWAJKO
Image
Fot. Arleta NALEWAJKO
Image
Absencja świadków jest problemem wymiaru sprawiedliwości. Z tego powodu z wokandy „spada" wiele rozpraw. Jak w procesie toczącym się w szczecińskim Sądzie Okręgowym - Artura D., oskarżonego o znęcanie się oraz zamordowanie przed dwoma laty pewnej mieszkanki Stargardu. Fot. Arleta NALEWAJKO