12-05-2025 eKurier | Szczecin/Region
Oszpecanie (reprezentacyjnej) miejskiej przestrzeni

Dzwony Jasnych Błoni

Dzwony Jasnych Błoni
„Najwyższy czas, żeby z Jasnych Błoni zniknęły toi toie. To nie jest coś niemożliwego” – przekonuje Karolina Grochowicka ze stowarzyszenia „Idee przez miasto”. Podobnie uważają szczecinianie – na co w interpelacjach powołują się miejscy radni. Fot. Dariusz GORAJSKI

„Najmniejszy detal może psuć przestrzeń miejską" - przekonuje radny, wskazując na przenośne toalety i tzw. dzwony do segregacji odpadów, które szpecą Jasne Błonia. Czy z reprezentacyjnego zielonego salonu Szczecina - strefy konserwatorskiej ochrony historycznej struktury przestrzennej - w końcu uda się usunąć zbędne elementy?

Nikt nie postawiłby kontenera na śmieci na środku swojego salonu. Dlaczego więc urzędnicy miasta pozwolili wyeksponować takie paskudztwo na Jasnych Błoniach, czyli w nieformalnym zielonym salonie Szczecina?

- Szczecinianie pokochali spacery na szlaku Jasne Błonia - Park Kasprowicza. Każdy weekend oraz dzień wolny od pracy gromadzi tu setki, jeśli nie tysiące mieszkańców i turystów. Piękno i wyjątkowość tego miejsca sprawia, że jest naszą dumą. Jednak nawet najmniejszy detal może psuć przestrzeń miejską. Niestety, od lat są tu ustawione przenośne toalety oraz szpetne pojemniki na segregację odpadów. I skutecznie psują wygląd przestrzeni miejskiej w obrębie Jasnych Błoni - w interpelacji zwraca uwagę radny Andrzej Radziwinowicz (Koalicja Obywatelska), współprzewodniczący szczecińskich Zielonych.

I proponuje - jak wielu społeczników i miejskich aktywistów przed nim - usunięcie

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 12-05-2025



Image
„Najwyższy czas, żeby z Jasnych Błoni zniknęły toi toie. To nie jest coś niemożliwego” – przekonuje Karolina Grochowicka ze stowarzyszenia „Idee przez miasto”. Podobnie uważają szczecinianie – na co w interpelacjach powołują się miejscy radni. Fot. Dariusz GORAJSKI
Image
Na Jasnych Błoniach mamy przykład typowo szczecińskiego paradoksu. Budzące powszechną sympatię Gryfusy musiały ustąpić z „przestrzeni miasta objętych ochroną konserwatorską”. Za to przetrwały w niej – w najgorsze – na przykład szpetne i tzw. dzwony na odpady. Fot. Dariusz GORAJSKI
Image
Na Jasnych Błoniach mamy przykład typowo szczecińskiego paradoksu. Budzące powszechną sympatię Gryfusy musiały ustąpić z „przestrzeni miasta objętych ochroną konserwatorską”. Za to przetrwały w niej – w najgorsze – na przykład szpetne i tzw. dzwony na odpady. Fot. Dariusz GORAJSKI